1/30/2013

Rozdział 5

Przyjęłam na klatę, za dużo słodkości ale spokojnie będzie jeszcze rozlew krwi...tylko nie teraz. Notka miała być w niedziele ale postanowiłam dać ją dzisiaj :) Wybaczcie błędy, muszę znaleźć betę.

                                                                   ***

-Seeeth....zimno mi.- powiedział zachrypniętym głosem, okrywając się szczelniej jednym z koców. Seth przekręcił się powoli budząc z drzemki.
-Mhrrr....cio?-spytał przeciągając się i siadając w skórzanym fotelu.
-Zimno.- powtórzył nieco głośniej patrząc Seth'owi w oczy.
-Zimno?...przeniosę cię do sypialni ale na początek musisz się wykąpać.- zdecydował, chwytając Josh'a w pasie i z łatwoscią zanosząc do przestronnej łazienki. Wyłożonej kafelkami, zupełnie tak białymi jak puchowy śnieg leżący za oknem.
-N...nnie, sam potrafię się wykąpać.- protestował mu w ramionach.
-Taaak oczywiście ledwo jesteś przytomny i samo dzielnie się umyjesz, już to widzę.- odpowiedział z nutką sarkazmu w głosie. Josh zaburczał gniewnie, kapitulując. Seth uśmiechnął się tryumfującą.
-Ustoisz sam na nogach?- spytał stawiając go na twardy grunt.
-Tak! nie jestem babą!- syknął przytrzymując się umywalki.
-A czy ja coś sugeruję?- powiedział rozbawiony, nalewając ciepłej wody do wanny, dodał trochę soli do kąpieli, zapachniało czekoladą. Josh przeniósł zaciekawione spojrzenie w stronę Seth'a.
-Pachnie zupełnie jak moje...- zaczął.
-Zupełnie jak twoje włosy, czekoladą.- rozmarzył się, ściągając z siebie piżamę ukazując dobrze zbudowana klatkę piersiową i silne, umięśnione ramiona.
-O rzesz, weź się zakryj.- odwrócił wzrok, zaczerwieniony na twarzy.
-Coś nie tak?- spytał Seth, udając zdziwionego.
-Tak, goły jesteś....weź coś zrób ze sobą.- dokończył płasko, odwracając się całkowicie.
-Ty też za chwilę będziesz.- rzucił wchodząc do wanny i rozkładając się wygodnie. W nozdrza uderzył go wyraźny zapach czekolady.
-Jak mus to mus.- zgodził się dla świętego spokoju.
Zdjął delikatnie koszulę, uważając na posiniaczone miejsca. Czuł na sobie łakome spojrzenie czarnowłosego. Patrząc speszony na swoje podciągnięte, nie zapięte spodnie.Ściągnął je razem z bokserkami, zsuwając odruchowo uda. Usłyszał ciche mruczenie dochodzące ze środka wanny, Seth poruszył się nie spokojnie, mącąc wodę. Pożerał Josh'a wzrokiem, fantazjując. Jego penis drgnął pod powierzchnią wody, twardniejąc.
-Chodź do mnie.- poprosił Seth, zachęcając go ruchem dłoni.
-Do ciebie? w sensie do wanny.- mruknął, zanurzając się w ciepłej wodzie. Przymknął zadowolony powieki, by potem namydlić swoje delikatne ramiona. Seth patrzył na to uśmiechnięty od ucha do ucha. Przysunął się nie postrzeżenie do jasno włosego, stykali się udami. Seth'a przeszedł przyjemny dreszcz.
-Pomóc?- zapytał.
 -Eeee nie, poradzę sobie.- odpowiedział spinając się, słysząc tuż obok siebie paraliżujący głos mężczyzny, zoriętował się dopiero teraz, że dotykał go udem. Wciągnął powietrze.
-Nie poradzisz sobie, daj przecież nie gryzę.- szepnął mu do ucha owiewając je ciepłym oddechem.
-No nie wiem, może gryziesz.- odpowiedział żartem, który nie wyszedł za bardzo przez co spiął się jeszcze bardziej.
-Powiedz tylko jedno słowo a będę gryzł.- zamruczał czując czekoladę.
-Nie, nie musisz.- odpowiedział szybko, odsuwając się na bezpieczną odległość.
-Boisz się mnie?- zagadnął Seth, gdy w końcu uprosił Josh'a aby pomógł mu umyć plecki.
Josh bił się z myślami, powiedzieć czy nie?
-Ummm sam nie wiem, czasami jesteś dość...pewny siebie, że tak to ujmę.-
-Przepraszam, nie chce ciebie straszyć.- odpowiedział, myjąc teraz z zapałem ciało chłopca, co chwila uśmiechając się po nosem. Na widok nagiego Josh'a, bezbronnego i prężącego się w najlepsze, nocami marzył o jego ciasnej dupci.
-Hmmm Seth, czym ty się tak właściwie zajmujesz?- Josh zadał to pytanie, które tak bardzo go nurtowało.
-Och ja? a takie różne interesy.- dokończył wymijająco.
-Jesteś biznesmenem?
-Bizne.....taak biznesmenem.- podłapał "że też tego wcześniej nie wymyśliłem" pomyślał.
-To stąd te garnitury.- mówił do siebie chłopak
-Tak, dokładnie.- przyznał, tym razem prawdę.
-Wychodzimy?- spytał Josh, kręcąc się w wannie.
-Tak woda jest już chłodna, wyjdziesz sam?
-Jasne.- odpowiedział wstając i wypinając swoją zgrabną dupcię pod sam nos Seth'a, ten wciągnął głęboko powietrze, gapiąc się jak głupi. Mężczyzna wyszedł szybko z wanny zaraz po Josh'u, chcąc zakryć swój dobrze widoczny wzwód. Nałożył czarny szlafrok na siebie zawiązując go ciasno. Potem naciągnął biały na drżące z zimna barki chłopca.
-Ciepło.- powiedział, wtulając twarz w puchowy rękaw szlafroka.
-Cieszę się.- wyszczerzył się Seth biorąc na ręce chłopaka i udając się z nim do sypialni.

2 komentarze: