Ufff rozdział bez opóźnienia :) Mam nadzieję, że się spodoba. Choć mógłby być dłuższy....
Za błędy w tekście bardzo przepraszam :)
- Seth ale...- chłopak przerwał w pół
zdania, wpadając na starszego.
- Chris? Szybko przyjechałeś.-
powiedział Seth, rozglądając się po mieszkaniu.
- Suń się!- jęknął blondyn,
rozmasowując sobie ramię. Starszy wszedł w głąb domu, rzucając
płaszcz na kanapę.
- Nie było was a nie chciało mi się
czekać pod drzwiami. To pozwoliłem sobie wejść i się rozgościć.
A wam co się stało?- spytał niepewnie.
- Pytaj się Josha.- odparł chłodno
Seth.
Zdezorientowany Chris przeniósł
spojrzenie na smutnego blondyna.
Josh wyminął zdziwionego Chrisa, nie
miał ochoty wyjaśniać mu wszystkiego.
- Czyli nikt mi nic nie
wyjaśni...miło.- skrzywił się, zamykając za nimi drzwi.
- Seth jedziesz po nią teraz?- spytał,
biorąc od przyjaciela piwo.
- No nie mam innego wyjścia.- odparł,
otwierając puszkę piwa.
- Seth!- wrzasnął blondyn.
Chris podskoczył, rozlewając wokół
siebie piwo.
- Czemu pijesz skoro mas jechać autem?
- Przecież i tak twierdzisz, że cię
już nie kocham. Więc jak zginę wyświadczę ci przysługę,
prawda?
Blondyn spuścił wzrok, po policzkach
spłynęły łzy, które zostawiły mokre ślady na wypolerowanych
panelach.
- Seth chyba przesadziłeś.- oznajmił
Chris, spoglądając zbolałym wzrokiem na rozklejającego się
chłopca.
- Możliwe, pewnie będę później
tego żałował....Opiekuj się nim.- szepnął do ucha Chrisowi.
Przyjaciel Vegi uśmiechnął się lekko pod nosem. Wyciągnął lody
truskawkowe dla siebie i blondyna.
- Jak się czujesz mały?- spytał
Chris, siadając na kanapie.
- Jak widać....kiepsko.- burknął,
biorąc lody od mężczyzny.
- O co poszło? Nigdy nie widziałem
ciebie w takim stanie a Setha.... no cóż kilka razy.- przyznał,
rozsiadając się wygodnie.
- Nie chciał mi wytłumaczyć czym się
zajmuje. Mało wiem o jego przeszłości i to mnie dobija.- załkał,
wpychając do ust łyżkę lodów.
- Rozumiem, jeśli chcesz mogę ci
wszystko wyjaśnić. Tylko już nie płacz.- poprosił.
Josh kiwnął lekko głową, okrywając
stopy kocem, mimo że na dworze było bardzo ciepło.
- Seth pracuje jako płatny morderca.
Ale to tylko jeden z jego licznych... zawodów. Zarządza także w
firmie aktami własności. Ściąga pieniądze od zamożnych i
zadłużonych ludzi.
- I to tyle?
- Szczerze to nie. Jego były
przyjaciel Oliver pracował w firmie rodziny Vega. Był najlepszym
pracownikiem, wszyscy go chwalili i lubili. Po jakimś czasie
zainteresowała się nim rosyjska mafia a najbardziej Ivan Petrov.
Chciał go u siebie, przekabacił go na swoją stronę. To był
ogromny cios dla firmy. Od tego czasu Seth się zmienił, stał się
zamknięty w sobie ale odkąd poznał ciebie otworzył się na ludzi.
Pamiętasz Domenico, prawda? To jeden ze sługusów Ivana. Jakimś
cudem dowiedział się o tobie, dowiedział się, że jesteś oczkiem
w głowie Setha. I teraz szukają ciebie a Seth robi co w jego mocy
by cię ochronić.
- Boże... ale ja byłem głupi. On tak
bardzo się starał a ja byłem taki nieznośny.- wychlipał,
ocierając napływające łzy.
Chris przyglądał się blondynowi,
zastanawiając się czy dobrze zrobił tłumacząc mu to wszystko.
- A jego...byli partnerzy?- spytał
niepewnie chłopak.
Chris uśmiechnął się pod nosem.
- Partnerzy hmm...miał ich kilku.
Między innymi ja nim byłem. Kiedyś bardzo się kochaliśmy ale to
uczucie wygasło.
- Żartujesz? Ty i Seth byliście
kiedyś parą?- zaciekawił się.
- Tak tak. Tylko nie mów nic Sethowi,
jak będzie gotowy sam ci to powie.- odparł, z uśmiechem
nieznikającym z twarzy.
- Masz rację. Chociaż miałem jeszcze
kilka pytań.
Był szczęśliwy, że poznał prawdę
a z drugiej strony było mu wstyd za to co wykrzyczał Sethowi w
twarz. Zamyślił się, kiwając się na kanapie w tył i przód.
- Josh?
- Tak?
- Przeproś Setha za swoje zachowanie.
Chce żeby był szczęśliwy.
- Oczywiście, że go przeproszę.-
odpowiedział, schodząc szybko z kanapy.
- Oho... chyba przyjechał.- Chris
podszedł do okna rozglądając się uważnie.
Josh przechadzał się po pokoju, nie
wiedząc jak przeprosić kochanka.
- Może zrobisz mu loda na
pocieszenie?- zaśmiał się, odwracając w stronę chłopaka.
- Co?- spytał głupio.
- Heh... może lodzik w twoim wykonaniu
udobrucha jakoś Setha.
- Ale ja jeszcze nie robiłem mu loda.-
szepnął, uciekając wzrokiem.
Niezręczną ciszę przerwał powrót
Setha.
- O jakim lodzie mowa?- zapytał
ciekawsko.
Zamknął za sobą drzwi i jak gdyby
nigdy nic poszedł do Josha, tuląc się do niego.
- Czyli co... jesteście pogodzeni?
- Sam chciałbym wiedzieć.- odparł
Josh, sztywniejąc na całym ciele.
- Przepraszam za to co powiedziałem
skarbie.- szepnął Seth, muskając ustami szyję chłopca.
- Ja też cię przepraszam nie
powinienem tak mówić.- odpowiedział a pod powiekami poczuł
gorzkie łzy.
- Na mnie już czas.- wtrącił się
Chris, szykując się do wyjścia.
Seth pożegnał przyjaciela, krótkim
skinieniem głowy, zbyt zajęty Joshem by odprowadzić go do hotelu.
- Skarbie nie płacz. Nie lubię jak
twoje śliczne oczy ociekają łzami.
- Seth....- z trudem przełknął
ślinę.- Ja już o wszystkim wiem. Wiem czym się zajmujesz.
Mężczyzna zamarł, blondyn wiedział
czym się zajmuje i nie odtrącał go... nie uciekał....nie
krzyczał. Sam nie wiedział co lepsze straszliwe milczenie czy
przeszywające krzyki.
- Boisz się mnie? Chcesz ode mnie
uciec?
- Co?... Nie! Seth ja cie kocham
głupku.- odparował, zanosząc się dławiącym szlochem.
- I dlatego płaczesz?- spytał
mężczyzna.
- Tak- wyszeptał, wczepiając się w
Setha.
Starszy zaciągnął chłopca na
kanapę. Położył się wygodnie, czekając aż blondyn dołączy do
niego. Josh położył się obok Setha, układając głowę na jego
klatce piersiowej.
- Seth nawet w takim momencie potrafi
ci stanąć!- jęknął blondyn, zasłaniając oczy dłonią.
Seth zaśmiał się pod nosem, reakcje
kochanka zawsze go rozbawiały. Przeciągnął się, prezentując
swoje podniecenie. Wyczuł na swoim ciele przyśpieszony oddech
chłopaka.
- Podniecam cię?- zapytał Seth.
- Jakbyś nie wiedział.- syknął, nie
mogąc oderwać oczu od erekcji starszego.
- Hmm...a co z tym lodzikiem?-
zamruczał zmysłowo. Zwracając tym samym uwagę blondyna.
- A co ma być?
- Ciężko jest wytrzymać ze
sterczącym kutasem w spodniach.- odparł, ocierając się o udo
Josha.
Blondyn wstrzymał oddech nie wiedząc
jak zareagować.
- To może...wyciągnij go ze spodni?
Seth w mgnieniu oka rozpiął spodnie,
zsunął obcisłe bokserki, jego penis wyswobodził się spod
materiału.
- Boże! Ja tylko żartowałem.-
pisnął.
- Oj... to co teraz zrobimy?- chwycił
dłoń Josha i położył na swoim podbrzuszu.
Blondyn poczuł pod palcami szorstkie,
czarne i kręcone włoski. Delikatnym ruchem dłoni dotknął członka
kochanka. Seth wciągnął ze świstem powietrze.
- Skarbie zrobisz to? Pamiętaj, że
cię nie zmuszam.- szepnął, gładząc tors chłopaka.
- Chcę tylko boję się, że tobie się
nie spodoba.- odpowiedział cicho.
- W twoim wykonaniu wszystko mi się
spodoba, nawet największa głupota.- usiadł w rozkroku na kanapie.
Josh zsunął się na panele, przed
oczami miał penisa, dużego i twardniejącego z każdą chwilą.
- Nie wiem za co się zabrać. Znaczy
wiem za co tylko....nie wiem jak. Nie mam pojęcia jak lubisz.-
zaczerwienił się.
- Rób jak chcesz skarbie. Ja jedynie
mogę cię lekko naprowadzić.- odparł, rozpinając koszulę.
Blondyn usiadł wygodnie między nogami
Setha. Z mieszanymi uczuciami polizał po całej długości penisa.
Seth docisnął głowę chłopca do swojego krocza. Włosy łonowe
łaskotały Josha w twarz. Zaciągnął się zapachem ciała
ukochanego. Złożył mokry, agresywny pocałunek na członku Setha.
Po dłuższym zastanowieniu wziął go
znienacka do ust. Vega wygiął się w łuk z błogim uśmiechem na
twarzy.
- Dobrze kotku....-wymruczał, po raz
kolejny docisnął głowę Josha do swojego penisa. Z kącików oczu
blondyna wyciekły łzy, starał się nie krztusić męskością
Vegi, lecz nie spodziewał się, że Seth będzie taki stanowczy i
sam będzie narzucał tempo. Poruszał głową w rytm nadany przez
ciemnowłosego. Wystarczyło kilka mocniejszych ruchów aby Seth
doszedł w ustach blondyna. Oparł się z westchnieniem o kanapę.
Josh otarł łzy, które wezbrały się w kącikach oczu. Przełknął
spermę, rozkoszując się jej smakiem.
- Byłeś cudowny.- pochwalił go Seth,
oddychając płytko. Chłopiec uśmiechnął się od ucha do ucha,
cieszył się, że sprawił Sethowi przyjemność.
Aaaaaaaaa zajebiste no po prostu zajebiste kocham cie jestem z ciebie dumna ze rozdzial na czas i wkurzona ze za krotki ale cala ta sytuacja z lodzikiem mnie rozwala teraz bede to pewnoe czytac 20 razy :) Czekam na nastepny rozdzial i za krotki opis robienia loda
OdpowiedzUsuńJa chce nastepna notke!!
OdpowiedzUsuńTak bardzo plosseee :3
Nie moge sie doczekac jak Josh bd w szkole :D mpze jakis przystojniak tam bd >.<
Twoja fanka <3
Już jutro nowy rozdziałek :) Jejku nie mogę się doczekać! Nie wiem nawet co może się stać...ale i tak to kocham! KOCHAM CIĘ!!!/Patrycjusz
OdpowiedzUsuńEmm...yyy... ten tego...spóźniasz sie coś...ja tu ma rozdzial czekam kobieto a tu nie ma :( mam cie zastrzelić tak jak prosilas?Dodaj bo cie znajde i zastrzele i nie będzie mi kto mial pisac i potem w przypływie załamania nerwowego popelnie samobója :D rozdzial cut miut i malinki na szyi kocham cie i dodajze ten rozdzial plisssss :*
OdpowiedzUsuń