6/21/2014

Rozdział 35

 Ufff rozdział bez opóźnienia :) Mam nadzieję, że się spodoba. Choć mógłby być dłuższy....
 Za błędy w tekście bardzo przepraszam :)






- Seth ale...- chłopak przerwał w pół zdania, wpadając na starszego.
- Chris? Szybko przyjechałeś.- powiedział Seth, rozglądając się po mieszkaniu.
- Suń się!- jęknął blondyn, rozmasowując sobie ramię. Starszy wszedł w głąb domu, rzucając płaszcz na kanapę.
- Nie było was a nie chciało mi się czekać pod drzwiami. To pozwoliłem sobie wejść i się rozgościć. A wam co się stało?- spytał niepewnie.
- Pytaj się Josha.- odparł chłodno Seth.
Zdezorientowany Chris przeniósł spojrzenie na smutnego blondyna.
Josh wyminął zdziwionego Chrisa, nie miał ochoty wyjaśniać mu wszystkiego.
- Czyli nikt mi nic nie wyjaśni...miło.- skrzywił się, zamykając za nimi drzwi.
- Seth jedziesz po nią teraz?- spytał, biorąc od przyjaciela piwo.
- No nie mam innego wyjścia.- odparł, otwierając puszkę piwa.
- Seth!- wrzasnął blondyn.
Chris podskoczył, rozlewając wokół siebie piwo.
- Czemu pijesz skoro mas jechać autem?
- Przecież i tak twierdzisz, że cię już nie kocham. Więc jak zginę wyświadczę ci przysługę, prawda?
Blondyn spuścił wzrok, po policzkach spłynęły łzy, które zostawiły mokre ślady na wypolerowanych panelach.
- Seth chyba przesadziłeś.- oznajmił Chris, spoglądając zbolałym wzrokiem na rozklejającego się chłopca.
- Możliwe, pewnie będę później tego żałował....Opiekuj się nim.- szepnął do ucha Chrisowi. Przyjaciel Vegi uśmiechnął się lekko pod nosem. Wyciągnął lody truskawkowe dla siebie i blondyna.
- Jak się czujesz mały?- spytał Chris, siadając na kanapie.
- Jak widać....kiepsko.- burknął, biorąc lody od mężczyzny.
- O co poszło? Nigdy nie widziałem ciebie w takim stanie a Setha.... no cóż kilka razy.- przyznał, rozsiadając się wygodnie.
- Nie chciał mi wytłumaczyć czym się zajmuje. Mało wiem o jego przeszłości i to mnie dobija.- załkał, wpychając do ust łyżkę lodów.
- Rozumiem, jeśli chcesz mogę ci wszystko wyjaśnić. Tylko już nie płacz.- poprosił.
Josh kiwnął lekko głową, okrywając stopy kocem, mimo że na dworze było bardzo ciepło.
- Seth pracuje jako płatny morderca. Ale to tylko jeden z jego licznych... zawodów. Zarządza także w firmie aktami własności. Ściąga pieniądze od zamożnych i zadłużonych ludzi.
- I to tyle?
- Szczerze to nie. Jego były przyjaciel Oliver pracował w firmie rodziny Vega. Był najlepszym pracownikiem, wszyscy go chwalili i lubili. Po jakimś czasie zainteresowała się nim rosyjska mafia a najbardziej Ivan Petrov. Chciał go u siebie, przekabacił go na swoją stronę. To był ogromny cios dla firmy. Od tego czasu Seth się zmienił, stał się zamknięty w sobie ale odkąd poznał ciebie otworzył się na ludzi. Pamiętasz Domenico, prawda? To jeden ze sługusów Ivana. Jakimś cudem dowiedział się o tobie, dowiedział się, że jesteś oczkiem w głowie Setha. I teraz szukają ciebie a Seth robi co w jego mocy by cię ochronić.
- Boże... ale ja byłem głupi. On tak bardzo się starał a ja byłem taki nieznośny.- wychlipał, ocierając napływające łzy.
Chris przyglądał się blondynowi, zastanawiając się czy dobrze zrobił tłumacząc mu to wszystko.
- A jego...byli partnerzy?- spytał niepewnie chłopak.
Chris uśmiechnął się pod nosem.
- Partnerzy hmm...miał ich kilku. Między innymi ja nim byłem. Kiedyś bardzo się kochaliśmy ale to uczucie wygasło.
- Żartujesz? Ty i Seth byliście kiedyś parą?- zaciekawił się.
- Tak tak. Tylko nie mów nic Sethowi, jak będzie gotowy sam ci to powie.- odparł, z uśmiechem nieznikającym z twarzy.
- Masz rację. Chociaż miałem jeszcze kilka pytań.
Był szczęśliwy, że poznał prawdę a z drugiej strony było mu wstyd za to co wykrzyczał Sethowi w twarz. Zamyślił się, kiwając się na kanapie w tył i przód.
- Josh?
- Tak?
- Przeproś Setha za swoje zachowanie. Chce żeby był szczęśliwy.
- Oczywiście, że go przeproszę.- odpowiedział, schodząc szybko z kanapy.
- Oho... chyba przyjechał.- Chris podszedł do okna rozglądając się uważnie.
Josh przechadzał się po pokoju, nie wiedząc jak przeprosić kochanka.
- Może zrobisz mu loda na pocieszenie?- zaśmiał się, odwracając w stronę chłopaka.
- Co?- spytał głupio.
- Heh... może lodzik w twoim wykonaniu udobrucha jakoś Setha.
- Ale ja jeszcze nie robiłem mu loda.- szepnął, uciekając wzrokiem.
Niezręczną ciszę przerwał powrót Setha.
- O jakim lodzie mowa?- zapytał ciekawsko.
Zamknął za sobą drzwi i jak gdyby nigdy nic poszedł do Josha, tuląc się do niego.
- Czyli co... jesteście pogodzeni?
- Sam chciałbym wiedzieć.- odparł Josh, sztywniejąc na całym ciele.
- Przepraszam za to co powiedziałem skarbie.- szepnął Seth, muskając ustami szyję chłopca.
- Ja też cię przepraszam nie powinienem tak mówić.- odpowiedział a pod powiekami poczuł gorzkie łzy.
- Na mnie już czas.- wtrącił się Chris, szykując się do wyjścia.
Seth pożegnał przyjaciela, krótkim skinieniem głowy, zbyt zajęty Joshem by odprowadzić go do hotelu.
- Skarbie nie płacz. Nie lubię jak twoje śliczne oczy ociekają łzami.
- Seth....- z trudem przełknął ślinę.- Ja już o wszystkim wiem. Wiem czym się zajmujesz.
Mężczyzna zamarł, blondyn wiedział czym się zajmuje i nie odtrącał go... nie uciekał....nie krzyczał. Sam nie wiedział co lepsze straszliwe milczenie czy przeszywające krzyki.
- Boisz się mnie? Chcesz ode mnie uciec?
- Co?... Nie! Seth ja cie kocham głupku.- odparował, zanosząc się dławiącym szlochem.
- I dlatego płaczesz?- spytał mężczyzna.
- Tak- wyszeptał, wczepiając się w Setha.
Starszy zaciągnął chłopca na kanapę. Położył się wygodnie, czekając aż blondyn dołączy do niego. Josh położył się obok Setha, układając głowę na jego klatce piersiowej.
- Seth nawet w takim momencie potrafi ci stanąć!- jęknął blondyn, zasłaniając oczy dłonią.
Seth zaśmiał się pod nosem, reakcje kochanka zawsze go rozbawiały. Przeciągnął się, prezentując swoje podniecenie. Wyczuł na swoim ciele przyśpieszony oddech chłopaka.
- Podniecam cię?- zapytał Seth.
- Jakbyś nie wiedział.- syknął, nie mogąc oderwać oczu od erekcji starszego.
- Hmm...a co z tym lodzikiem?- zamruczał zmysłowo. Zwracając tym samym uwagę blondyna.
- A co ma być?
- Ciężko jest wytrzymać ze sterczącym kutasem w spodniach.- odparł, ocierając się o udo Josha.
Blondyn wstrzymał oddech nie wiedząc jak zareagować.
- To może...wyciągnij go ze spodni?
Seth w mgnieniu oka rozpiął spodnie, zsunął obcisłe bokserki, jego penis wyswobodził się spod materiału.
- Boże! Ja tylko żartowałem.- pisnął.
- Oj... to co teraz zrobimy?- chwycił dłoń Josha i położył na swoim podbrzuszu.
Blondyn poczuł pod palcami szorstkie, czarne i kręcone włoski. Delikatnym ruchem dłoni dotknął członka kochanka. Seth wciągnął ze świstem powietrze.
- Skarbie zrobisz to? Pamiętaj, że cię nie zmuszam.- szepnął, gładząc tors chłopaka.
- Chcę tylko boję się, że tobie się nie spodoba.- odpowiedział cicho.
- W twoim wykonaniu wszystko mi się spodoba, nawet największa głupota.- usiadł w rozkroku na kanapie.
Josh zsunął się na panele, przed oczami miał penisa, dużego i twardniejącego z każdą chwilą.
- Nie wiem za co się zabrać. Znaczy wiem za co tylko....nie wiem jak. Nie mam pojęcia jak lubisz.- zaczerwienił się.
- Rób jak chcesz skarbie. Ja jedynie mogę cię lekko naprowadzić.- odparł, rozpinając koszulę.
Blondyn usiadł wygodnie między nogami Setha. Z mieszanymi uczuciami polizał po całej długości penisa. Seth docisnął głowę chłopca do swojego krocza. Włosy łonowe łaskotały Josha w twarz. Zaciągnął się zapachem ciała ukochanego. Złożył mokry, agresywny pocałunek na członku Setha.
Po dłuższym zastanowieniu wziął go znienacka do ust. Vega wygiął się w łuk z błogim uśmiechem na twarzy.
- Dobrze kotku....-wymruczał, po raz kolejny docisnął głowę Josha do swojego penisa. Z kącików oczu blondyna wyciekły łzy, starał się nie krztusić męskością Vegi, lecz nie spodziewał się, że Seth będzie taki stanowczy i sam będzie narzucał tempo. Poruszał głową w rytm nadany przez ciemnowłosego. Wystarczyło kilka mocniejszych ruchów aby Seth doszedł w ustach blondyna. Oparł się z westchnieniem o kanapę. Josh otarł łzy, które wezbrały się w kącikach oczu. Przełknął spermę, rozkoszując się jej smakiem.
- Byłeś cudowny.- pochwalił go Seth, oddychając płytko. Chłopiec uśmiechnął się od ucha do ucha, cieszył się, że sprawił Sethowi przyjemność.

4 komentarze:

  1. Aaaaaaaaa zajebiste no po prostu zajebiste kocham cie jestem z ciebie dumna ze rozdzial na czas i wkurzona ze za krotki ale cala ta sytuacja z lodzikiem mnie rozwala teraz bede to pewnoe czytac 20 razy :) Czekam na nastepny rozdzial i za krotki opis robienia loda

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja chce nastepna notke!!
    Tak bardzo plosseee :3
    Nie moge sie doczekac jak Josh bd w szkole :D mpze jakis przystojniak tam bd >.<
    Twoja fanka <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Już jutro nowy rozdziałek :) Jejku nie mogę się doczekać! Nie wiem nawet co może się stać...ale i tak to kocham! KOCHAM CIĘ!!!/Patrycjusz

    OdpowiedzUsuń
  4. Emm...yyy... ten tego...spóźniasz sie coś...ja tu ma rozdzial czekam kobieto a tu nie ma :( mam cie zastrzelić tak jak prosilas?Dodaj bo cie znajde i zastrzele i nie będzie mi kto mial pisac i potem w przypływie załamania nerwowego popelnie samobója :D rozdzial cut miut i malinki na szyi kocham cie i dodajze ten rozdzial plisssss :*

    OdpowiedzUsuń