Myślałam, że rozdział pojawi się później ale naszła mnie wena więc pojawił się już teraz. Nie było w nim za wiele akcji ale obiecuję, że w kolejnej notce to nadrobię. Wybaczcie mi jakiekolwiek błędy.
- Nieźle mu idzie.- skwitowała Alice, siedząc na jednej z ławek pod ścianą. Josh prychnął coś w odpowiedzi, ostatnio co raz częściej mu się to zdarzało. Po ostatnich wydarzeniach jakby zamknął się w sobie. Obserwował Setha, który z zapałem okładał pięściami worek treningowy. Kropelki potu perliły się na jego ciele, spływając po skroniach i wzdłuż kręgosłupa. Mięśnie pod skórą spinały się co chwilę i rozluźniały a oddech był nie równy.
- Pójdziemy gdzieś?- spytał od niechcenia. A w głębi serca chciał jak najszybciej wyrwać się z przesiąkniętej potem siłowni. Przy okazji uniknął by spotkania z Grayem.
- No...możemy.- ziewnęła przeciągle.- Czekaj na mnie przy wejściu.
- Seth, wychodzę na miasto.- oznajmił chłopak, wkładając ręce do kieszeni.
Mężczyzna kiwnął jedynie głową, pochłonięty maltretowaniem worka.
Blondyn czekał na przyjaciółkę w hotelowym holu. Ze znudzeniem przeglądał gazetę w której znalazł artykuł o pokazie mody organizowanym przez matkę Setha. Wielkie wydarzenie miało odbyć się w Grand Palais, już jutro wieczorem.
- Nie ma mowy, zapomnij. Nigdy nie pójdę do takiego miejsca. Do reszty zwariowałeś?!- ostry głos Alice przeszył pomieszczenie. Recepcjonistka podniosła na nich zirytowane spojrzenie. Josh odłożył gazetę na mały stoliczek, przyglądając się kłócącej parze. Alice wymachiwała rękoma a jej dwa warkocze podskakiwały w te i spowrotem. Alex próbował hamować napady śmiechu, najwyraźniej złość dziewczyny bardzo go bawiła.
- O co tym razem poszło?- uśmiechnął się, zapinając bluze.
- O nic.- warknęła dziewczyna tupiąc w miejscu nogą.
Blondyn przeniósł zdziwione spojrzenie na Alexa.
-Chciałem z nią pójść do nocnego klubu.- wyjaśnił, nie spuszczając wzroku z dziewczyny.
- Na prawdę?- parsknął śmiechem.- Alice czemu się nie zgodziłaś?- odwrócił się w stronę przyjaciółki, zakładając ręce na piersi.
- Jesteście żałośni. Obydwaj!- syknęła, widząc rozbawioną minę przyjaciela.- Czekam na zewnątrz.
- A ja bym chętnie jakiś odwiedził.- odparł w zamyśleniu.
- Nigdy nie byłeś w takim miejscu?- spytał Alex. Patrząc z ukosa na blondyna.
- No jakoś nie...a ty?
- Kilka razy ale lepiej nie mówić o tym Alice.- szepnął.
- Naplotkowaliście się już? W takim razie możemy iść.- odwróciła się na pięcie, w stronę tłocznej ulicy.
- Pytanie, gdzie pójdziemy?- Alex rozglądnął się po okolicy. Nigdy nie był w Paryżu i nie miał zamiaru się gubić.
- O tej porze nie wiem czy znajdziemy coś fajnego.- Josh spojrzał na zegarek.
- Dobry czas na nocny klub.- mruknął pod nosem Alex, poprawiając ćwiekowe bransolety na nadgarstkach.
- Coś mówiłeś Alex?!- krzyknęła dziewczyna, próbując zatrzymać jakąś taksówkę.
- Nic istotnego.
- Proponuje coś zjeść.- odezwał się blondyn, przerywając nadchodzącą kłótnie.
- Świetny pomysł.- pochwalił Alex, zatrzymując jedną z nadjeżdżających taksówek.
Alice zajęła przednie siedzenie, nadal obrażona na cały świat. A Alex wpakował się na miejsce obok Josha, ignorując humorki swojej dziewczyny. Paryskie niebo zaciągnęło się ciemnymi chmurami a chwile potem o szyby żółtej taksówki uderzyły pierwsze krople deszczu.
- Excusez moi.- odezwała się do starszego taksówkarza.- Czy zna pan jakąś dobrą restauracje?
- Polecam Coffee & Sings.- odparł mężczyzna, nie odrywając spojrzenia od jezdni.- Jest niedaleko. Na 42 Rue Rodier.
- Co wy na to chłopcy?- odwróciła się w ich stronę.
- Jak dla mnie bomba. Szkoda tylko, że pada.- odpowiedział blondyn.
Resztę trasy przejechali w milczeniu. Po piętnastu minutach byli na miejscu. Taksówka zatrzymała się przed samym budynkiem, gdzie mieściła się restauracja. Metalowe stoliki zostały ustawione pod samą ścianą aby choć trochę uchronić je przed deszczem. Wysokie rośliny w ozdobnych donicach stały przy wejściu do środka. Całość dopełniał beżowo-szary kolor ścian oraz metalowe zdobienia przy oknach i drzwiach.
Alex przyciągnął do siebie Alice by choć trochę poprawić jej humor. Natomiast Josh, rozcierając spierzchnięte dłonie, wszedł do restauracji. Całą trójkę powitał ostry zapach cynamonu i przypraw.
- Bonjour madame, monsieur.- przed gośćmi wyrósł kelner z pustą tacą pod pachą i menu w dłoni.
- Bonsoir, dostaniemy wolny stolik?-- jako pierwszy odezwał się Alex. Ze swoim ubiorem i tatuażami zupełnie nie pasował do tego miejsca. Mimo tego kelner uśmiechnął się uprzejmie i poprowadził ich do wolnego stolika przy oknie.
- Zdecydowaliście się na coś państwo?
Blondyn przejrzał ostatni raz menu, po czym złożył zamówienie.
- Dla mnie sałatka nicejska i creme brulee, do tego cydr.- Alice posłała kelnerowi szeroki uśmiech i rozsiadła się wygodniej na krześle.
- Te ślimaki smakują podobnie jak...?- Alex zwrócił się do kelnera kończącego zapisywanie zamówienia dziewczyny.
- Jak kurczak, monsieur.- uśmiechnął się lekko.
- Świetnie, to ja poproszę.
Mężczyzna w służbowym ubraniu oddalił się szybko ku kolejnym gościom.
- Och, patrzcie pokazują strzelaninę na lotnisku.- Alice wskazała na telewizor tuż za chłopakami. Lokalna telewizja pokazywała właśnie, lotnisko z widoku ptaka. Rozwalone po wybuchu samochody i metalowe części walały się po całym asfalcie.
- Boże, mam nadzieję, że nie ma tam nas nigdzie.- szepnął Josh, nachylają się bardziej nad stołem i mrużąc dodatkowo oczy.
Transmisja zakończyła się nagle. Pokazano studio CNN oraz reporterkę zasiadającą za owalnym stołem. Na samym dole pojawiło się tłumaczenie tekstu.
O współwłaścicielu Binary Helix krąży wiele plotek. W wieku dwudziestu siedmiu lat nadal pozostaje singlem. Historia najbogatszej rodziny na Florydzie owiana jest mroczną tajemnicą. A sam Seth Vega niechętnie udziela wywiadów. Jednak dziś, dostaliśmy pewne informacje, które nie jednego z państwa zainteresują. Przystojny współwłaściciel wielkiej firmy okazuję się być gejem! Jestem równie mocno zszokowana co wy, drodzy widzowie. Moi koledzy z CNN ustalili kim jest tajemniczy kochanek. To Josh Carter, uczęszcza do najlepszej szkoły na Florydzie. Cóż, nie ma co się dziwić, skoro owinął sobie w okół palca współwłaściciela Binary Helix.
Zabiję cię za taki konieeeec~~~!
OdpowiedzUsuńRozdział super tylko czemu taki krótki? Za końcówkę to ja cię po prostu zabije.
OdpowiedzUsuńJak zwykle super :)
OdpowiedzUsuńI ta końcówka xD
OdpowiedzUsuńWeny^^
Świetny rozdział bede czekała na więcej *-*
OdpowiedzUsuńRozdział świetny a kiedy będzie nastepny ? :3
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że poganiam ale ja (zapewne nie tylko ja) chce następny rozdział. Proszę. :>
OdpowiedzUsuńHej,
OdpowiedzUsuńciekawe czy Ivan miał coś z tym wypłynięciem informacji wspólnego… jakoś tak mi się wydaje, że Seth był coś mało zainteresowany tym co robi Josh…
Multum weny życzę…
Pozdrawiam serdecznie Basia