4/30/2015

Rozdział 53

Cześć czołem! Nie miła i zła Yoshi nie dodała rozdziału przez prawie miesiąc... ale wena ma swoje humorki i raz przychodzi a raz odchodzi. Rozdziały będę się pojawiały nieregularnie, niestety. W tym rozdziale planowałam więcej akcji ale postanowiłam zostawić wam lekki niedosyt, nie zabijajcie mnie za to! ^.^  Zaczyna się majówka, mój ulubiony zespół ma come back, jest nowy, śliczny szablon, jest wena! Więc nowy rozdzialik powinien pojawić się z tydzień. Ale już koniec pierdzielenia, zapraszam do czytania, mam nadzieję, że rozdział 53 spodoba Wam się :)







Blondyn otworzył z hukiem dwuskrzydłowe drzwi prowadzące do wspólnego salonu. Drzemiące przy kominku psy, podniosły ciekawsko włochate łby, lokalizując źródło hałasu. Przemoczony i zmarznięty chłopak ledwo trzymał się na nogach. Powiódł po wszystkich nieco zblazowanym wzrokiem. Alkohol na pewien czas przyćmił umysł i pozwolił zapomnieć o przykrych wydarzeniach.
- Piłeś?!- basowy ton głosu Setha sprowadził go na ziemie.
- Troszkę.- zatoczył się lekko, próbując dotrzeć do kanapy bez zbędnych "atrakcji".
- Po tym co usłyszał w telewizji zaciągnął wszystkich na dobrą whisky.- wyjaśnił Alex, podtrzymując od tyłu bełkoczącego Josha.
- Zauważyłem.- odparł szorstko mężczyzna.
- Opróżnił całą butelkę sam.- ciągnął dalej.- A potem postawił kolejkę wszystkim w barze.
- No to zabalowałeś młody.
Gray klepnął blondyna w plecy wystarczająco mocno by ten zwalił się na kanapę. Seth uniósł brew i dłoń do góry, nakazując reszcie aby była chociaż przez chwilę cicho. Sam za to podszedł do uchylonego balkonu.
Na chodniku przed hotelem koczował tłum reporterów i kilka wozów transmisyjnych. Przeszklone wejście do budynku fotografowało kilkunastu reporterów, którym nie straszny był deszcz czy obsługa hotelowa. Natarczywi i nieustępliwi ludzie z paryskiej telewizji oraz ABC News domagali się aby właściciel Binary Helix wyjaśnił całą tą sytuację obywatelom.
- Ledwo weszłam do środka. Mam nadzieję, że coś z tym zrobisz Seth.- siostra Vegi poprawiła płaszcz, po czym pogłaskała z czułością swój dobrze widoczny już brzuch.
- Możesz ich zastrzelić jak ci się nudzi.- zaproponował Gray.
- Bardzo śmieszne Fowl.- w stronę szarowłosego poleciały dwie puchate poduszki.
- Idź już lepiej.- ponagliła brata.
- Lepiej żeby się uspokoili, inaczej zdechną jak psy.- warknął, biorąc z szafki srebrnego colta.
Sandy otworzyła lekko usta z zamiarem zaprotestowania ale Setha już nie było. W uszach dźwięczał tylko odgłos zatrzaskiwanych drzwi.
- Nie wiem jak wy ale ja idę spać. Nie mam zamiaru brać udziału w tej całej szopce.- w ślad za Chrisem poszła i Sandy. Oboje ulotnili się szybko, zostawiając Josha i Graya samych.
- Boli...-jęknął chłopak, łapiąc się za głowę.
- Nie dziwię się.- skomentował Gray. Ciesząc się, że może choć chwilę spędzić z blondynem bez morderczych spojrzeń Setha.- Napijesz się jeszcze?
Josh podniósł głowę, uchylając jedną powiekę.
- Tak.- wybełkotał. Pierwszy raz w swoim życiu wypił tak dużą ilość alkoholu.
Opróżniając kolejną butelkę przyniesioną przez Graya, nie myślał o kacu czy jutrzejszym pokazie mody. Ignorował nawet dłoń Fowla na swoim udzie.
- Nie wykorzystuj sy... sytu... wiesz czego.- resztkami sił odepchnął mężczyznę, choć w efekcie tylko oparł się o jego ramię. Spuszczając głowę, która pulsowała tępym bólem. Gray uśmiechnął się jedynie, rozczulony zachowaniem chłopaka.
- Jak ty jutro wstaniesz to ja nie wiem.- zaśmiał się, mierzwiąc płowe włosy Josha.
- O której jest ten pokaz?- ziewnął przeciągle.
- Na dziesiątą musimy być gotowi. Poza tym jakoś nie mam ochoty tam być.- dopił lampkę wina.- Ale jak mus to mus.
Josh z nie małym wysiłkiem po raz kolejny podniósł głowę. Cały pokój wirował mu przed oczami a mdłości jakie targały ciałem nie pomagały. Gray widząc jego kiepskie samopoczucie przyciągnął go do siebie.
- Może się położysz?
Odpowiedziała mu głucha cisza i świszczący oddech blondyna.
- Josh?- zaniepokojony mężczyzna odłożył naczynie z winem na niski stolik, niespuszczając wzroku z chłopka. Ujął w dłoń jego podbródek, przyciągając do swojej twarzy.
- Słyszę. Nie krzycz bo mi łeb odpadnie. szepnął.
Gray przymknął z ulgą powieki. Nie wybaczył by sobie, gdyby coś stało się Joshowi.
- Patrz na mnie.- poprosił blondyn.
Jego twarz znajdowała się kilka centymetrów od twarzy zaskoczonego mężczyzny.
- Co ty do cholery wyrabiasz.- westchnął.
Ledwo panował nad odruchami własnego ciała. Najchętniej zrobiłby z nim to, o czym od dawna marzył ale z drugiej strony nawet on bał się gniewu Setha.
Dłoń blondyna powędrowała za koszulę Fowla, kreśląc pieszczotliwe kręgi na jego twardych mięśniach. Zanim Gray zdążył zaprotestować wargi Josha smakowały jego ust. Obecna sytuacja  była tak nieprawdopodobna, że jego własne zmysły oszalały a umysł nie wiedział co robić. Całe ciało ogarnęło niewyobrażalne ciepło a podniecenie zaowocowało pokaźnym wzwodem.
- Jesteś pijany. Nie wiesz co robisz.- głos Graya z każdą sekundą był co raz to mniej stanowczy. Poddał się. Dłońmi chwycił pośladki chłopaka, miętosząc je zachłannie. Mimo procentów jakie przyjął blondyn, zdołał wdrapać się na kolana nieprotestującego mężczyzny i przylgnąć do niego całym ciałem. Przez cienką koszulę czuł rozgrzaną skórę Fowla a błyszczącymi oczami obserwował szybki i nie równy oddech.
Drżącą dłoń zacisnął na kroczu Graya, ugniatając członka.
- Mocniej.- przy uchu usłyszał ochrypły głos mężczyzny. Jego silne i mocne ręce, badały i rozkoszowały się najmniejszym wgłębieniem, odstającą kością czy nawet pieprzykiem. Biodra Josha poruszały się powoli, starając się znaleźć najwygodniejszą pozycje na napierającego penisa Graya.
      Zbyt zajęci sobą nie usłyszeli otwierających się drzwi i przybycia Setha. Twarz spadkobiercy Binary Helix wyrażała kilkanaście emocji a żal mieszał się z gniewem. W ciemnych oczach pojawiły się pierwsze gorzkie łzy, które spływały niewielkimi strumykami po policzkach.  To, na co pracował od dłuższego czasu, najzwyczajniej w świecie spieprzyło się. Ochrona swojej drugiej połówki przed Grayem, zapewniając jej wszystko co najlepsze czy niezwykła sympatia. Teraz nie ma już nic.
- Dobrze się bawicie?- przełknął łzy, zaciskając pięści.
Ręka szarowłosego zamarła kilka milimetrów przed twarzą przestraszonego blondyna. Poszerzone z podniecenia źrenice zlustrowały postawę Setha i zatrzymały się na wystającym z kieszeni colcie.
- Seth tylko nie rób tego, czego będziesz później żałował.- zepchnął  z siebie chłopaka, cały czas patrząc na swojego pracodawce, który był w tej sytuacji nieobliczalny.
- Och sądzisz, że w tym momencie zabije cię z gniewu i rozpaczy?- skierował się do stolika biorąc w dłoń lampę wina.- Będziesz żył ze świadomością, że zniszczyłeś komuś życie i doprowadziłeś do rozpadu związku.- palcem wskazującym obrysował krawędź naczynia.
- Myślałem, że gorzej to przyjmiesz. No wiesz, miłość twojego życia zdradza cię z taką świnią jak ja. Twój skarb chciał się pieprzyć z kimś innym.- zakpił.
Doskonale wiedział, że prowokowanie Setha w niczym nie pomoże ale widok tego, zawsze opanowanego mężczyzny w totalnej rozsypce bardzo go bawiła.
Dłoń Vegi zacisnęła się kurczowo na szkle, które chwile potem pękło. Drobne kawałki poraniły skórę a cieknąca strumykami krew zmieszała się z winem. Zdrowa ręka sięgnęła po pistolet. Gray przełknął głośno ślinę, wpatrując się w lufę wycelowaną prosto w jego czoło.
- Seth nie...- błagalny szept Josha wypełnił ciszę jaka panowała w pomieszczeniu.
- Kochałem cię, jak mogłeś mi to zrobić, no jak!- wszelkie dotychczasowe hamulce puściły, a twarz mężczyzny zalała się łzami. Grube krople spływały po bladej twarzy Setha, znikając za  koszulą.
Blondyn nie odpowiedział, brakowało mu słów. Czuł wstyd i obrzydzenie do samego siebie.
- Tego się spodziewałem, jesteś zwykłą kurwą. Nie chce cię już więcej widzieć. Spieprzaj z mojego życia!- stolik, który zwykle znajdował się przy kanapie przeleciał przez cały salon a siła uderzenia roztrzaskała szybę w drzwiach balkonowych.

14 komentarzy:

  1. Yoshi! Jak mogłaś? Jesteś z siebie zadowolona, doprowadziłaś mnie do płaczu :P A tak całkiem serio to piszę pierwszy komentarz ale na blogu siedzę już trzy miesiące , bardzo podoba mi się styl jakim piszesz i pomysł :D Mam nadzieję że Seth i Josh się nie rozstaną na dobre i ,że wena nie ucieknie. Pozdrawiam ~MrsMalfoy

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlaczego? Czemu to robisz? Rozdział jak zwykle super. Czekam na więcej. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Oni nie mogą się rozstać!!! Ja się chyba załamie.
    Tak po za tym to rozdział super. Z niecierpliwością czekam na next.

    Wierna fanka.

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko ! Ja zgłaszam sprzeciw oni mają być razem :3 rozdział wspaniały czekam na więcej już nie moge się doczekać

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebię cię. Bądź tego świadoma.
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    I tak będą razem...

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytam twojego bloga, ale komentowałam, aż do tej chwili... To nie może się tak skończyć! Ja się tu popłakałam! Nie rób tego!
    Zapłakana Kate

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie to nie może tak być :( błagam zrób coś, żeby znowu było wszystko dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nieeeeeeeeee(eee)...
    Ej no weź, miała być akcja, a nie histeria T.T
    Wgl czemu Josh się zachował jak kocica w marcu, skoro nie był aż tak narąbany? Buuu :-C
    Tylko mam nadzieję, że znowu ich ze sobą połączysz =^.^=
    Weny i dodaj szybkko nowy, bo tu zwariować można
    Aha, pisałam już, że stronka na fb się przydaje? Przydaje się ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Z tego co pamiętam to gdzieśtam pisałaś że opo ma mieć ok 100 rozdziałów? Ciekawe jak to się dalej potoczy. Czekam *-*

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie spodziewałam się, że Josh będzie na tyle...żeby "zdradzić" Setha
    Wyrażając swoją opinię uważam (chroni się przed pomidorami), że coś tu było niedopracowane, ponieważ od początku opowiadania spotykalam się z jego niewinnym nastawieniem
    A tu nagle coś takiego. Czy w ostatnim rozdziale nie było o tym jak bardzo Josh kocha Sheta? Poza tym, nigdzie wcześniej nie było wspomniane ze Josh w jakikolwiek sposób myśli o Gray...u.?
    Tak czy inaczej, myślę, że przez brak pomysłów na rozmaicenie akcji dodajesz wszystko na raz. Czytelnik się gubi.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może faktycznie nie dopracowałam szczegółów. Pomysły na dalszą akcje mam. Nie chciałam tylko pakować wszystkiego w jeden rozdział. Co do Josha to efekt takiej "zdrady" był zamierzony. Niewielu z nas wie co robi i jak sie zachowuje gdy za dużo wypije na dodatek blondyn przeżył ciężkie chwile co sie na nim odbiło :) dziękuje za komentarz postaram sie aby w następnym rozdziale nie pojawiły sie jakieś sprzeczności :)

      Usuń
    2. Jejku;3
      To nie tylko ja nie śpię o takich porach.
      Nie chodzi o sprzeczności, czy jakiekolwiek zdrady;c
      Chciałam tylko zwrócić uwagę na to, że trochę za szybko potoczyła się akcja;3
      Martwię się o Sh....Setha xD
      Źle pisałam imię ciągle.
      Cholera
      i O Josha, ale sama na niego jestem zła

      Usuń
  11. Witam,
    co? Josh jak mogłeś, kochałeś Setha a teraz, tak mi smutno, Gray mógł się powstrzymać...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń